Czesław Miłosz, Degradacja
Wysokie wyobrażenia o sobie zostają poniżone
spojrzeniem w lustro,
niemocą starości,
wstrzymywaniem oddechu w nadziei, że ból
nie powróci.
Niewyczerpana mnogość ludzi poniżonych,
jak też innych istot śmiertelnych,
które to znoszą jakby z większą pokorą:
sokół, którego lot już nie jest dość szybki, żeby dogonić gołębia,
kulejący bocian wygnany wyrokiem odlatującego stada.
Obrót sezonów, zstępowanie w ziemię.
Co na to niebieskie moce?
Przechadzają się, patrzą. -
Tu my, a tam tak zwane królestwo Natury.
Co gorsze? Świadomość czy brak świadomości?
No tak, żadnego lustra nie mieliśmy w Raju.
______________
Co jest gorsze, pyta poeta.
Brak świadomości - odpowiem mu na to.
Bo jeśli brak lustra wyrównać miałby mi deficyty, nie pragnę takiej pociechy.
Zwłaszcza, że oczy innych również nam lustrami.
Ludzie nawet w poniżeniu nie są sobie równi.
Co powiesz na to, Poeto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz