Poetyckie inspiracje Erraty

Ten blog w zamyśle stanowi prezentację najdoskonalszych z mojego punktu widzenia poetyckich inspiracji.
Każdy z utworów opatrzony jest moim komentarzem, zazwyczaj w formie subiektywnej refleksji.
Głównie zresztą w postaci metafory.

sobota, 18 czerwca 2016

86

Ks. Jan Sochoń
Raz jeszcze

Czy możliwe, abym wiedział więcej,
niż sunąca pod mokrym liściem mrówka,
pospiesznie wykonująca rozkazy dnia.
Czy możliwe, abym chwalił istnienie,
ofiarowane w chwili równie pięknej
jak ta, gdy objęliśmy się po raz pierwszy,
zasypiając z odrobiną wieczności w sobie.
Czy możliwe, abym z Twoich darów Boże,
zbudował świat, raz jeszcze? 
_______________ 
Raz jeszcze. I kolejny, kolejny, aż do skończenia.
Bo choć stworzony jest ostatecznie, tworzy się na naszych oczach.
To taki myk czasoprzestrzenny. 
Mamy w tym współudział. 

wtorek, 7 czerwca 2016

85

Ks. Jan Twardowski

Miło

Miło się spotkać z dawną swą rozpaczą
- słuchaj stara – powiedzieć
- co się z tobą stało
wyprzystojniałaś
nie pociągasz nosem
nie jesteś już jak diabeł smutny z urodzenia
wyleczyły się rany
wykąpały cię deszcze
można jędzę pokochać gdy żyje się jeszcze

_________________

Nijak taką kochać - za dobrze się ustawiła.

wtorek, 17 maja 2016

84

Halina Poświatowska

  
                   *** (Pytasz - co dźwigają w jukach wielbłądy podróżne) 

                        Pytasz - co dźwigają w jukach wielbłądy podróżne  
                                             one niosą moje serce  
                                                 poprzez pustynie  
                                           kiedy odszedłeś ode mnie 
                                                   zostałam sama 
                                              pod żółtym słońcem  
                                                ziemia jest sucha  
                                               i serca ludzi puste 
                                                nie dla mnie bije
                                                 źródło tkliwości
                                                czasem cię widzę
                                        lecz wyciągniętymi rękoma
                                                   dotykam tylko
                                               mojej myśli o tobie 

                        pytasz - co dźwigają w jukach wielbłądy podróżne
                                              one niosą moje serce
                                                  poprzez pustynie.
 


                           *** (Na zakurzonej drodze szukam twoich ust)
 
                                 Na zakurzonej drodze szukam twoich ust
                         schylam się i zaglądam pod każdy omszały kamień
                           w wilgotnym cieniu zwinięte krągło śpią ślimaki
                    budzę je i pytam gdzie on jest? przeciągają zaspane rogi
                              wychylają się z łupin mrużą oczy od słońca
                           i nikną nie mówiąc nic, pytam kamienia gładzę
                    Chropawą powierzchnię ciepłą spragnioną ręką, milczy
                             pytam słońca, pochyla głowę na zachód i idę
                                za słońcem na zachód żeby znaleźć ciebie.


                                               *** (Pytasz czemu...)
                                                
                                  Pytasz czemu pociąga mnie magia liczb
                                    liczbą wyrazić pragnę nieskończoność
                                          mojej tęsknoty mojej miłości

                                       chcę żeby zastygła w krysztale liczb
                                         żeby dni ślizgały się po niej jak
                                                 po diamencie słońce

                                    chcę żeby trwała nieskażona mijaniem...

________________________________________


"Dotykam tylko myśli o tobie". Tylko, czy aż?
Wszak ona jedna może nieskażona trwać. Myśl nieziszczalna...    

poniedziałek, 16 maja 2016

83

Charles Bukowski, O tak


      są gorsze rzeczy niż
           bycie samemu
ale czasem potrzeba dekad
             aby to pojąć
              i zazwyczaj
      kiedy się to pojmie
         jest już za późno
    a nie ma nic gorszego
             niż kiedy jest
                 za późno.

              __________

Nie ma nic gorszego, niż kiedy za późno. Szkoda, że najczęściej jest. 

niedziela, 15 maja 2016

82

                                                            
                                                     Czesław Miłosz 
                                                     Veni Creator

 Przyjdź, Duchu Święty,
zginając (albo nie zginając) trawy,
ukazując się (albo nie) nad głową językiem płomienia,
kiedy sianokosy albo kiedy na podorywkę wychodzi traktor
w dolinie orzechowych gajów, albo kiedy śniegi
przywalą jodły kalekie w Sierra Nevada.
 
Jestem człowiek tylko, więc potrzebuję widzialnych znaków,
nużę się prędko budowaniem schodów abstrakcji.
Prosiłem nieraz, wiesz sam, żeby figura w kościele
podniosła dla mnie rękę, raz jeden, jedyny.
 
Ale rozumiem że znaki mogą być tylko ludzkie.
Zbudź więc jednego człowieka, gdziekolwiek na ziemi
(nie mnie, bo jednak znam co przyzwoitość)
i pozwól, abym patrząc na niego podziwiać mógł Ciebie.
 ----------
 Majstersztyk!
I to byłoby na tyle - o trzeciej nad ranem.
Póki co, na dzisiaj, wystarczy. 

sobota, 7 maja 2016

81

Julian Tuwim, Rok i bieda

Cztery biedy na tym świecie:
Pierwsza bieda - wiosną,
Ale słonko silniej świeci
I kwiateczki rosną.


Drugą biedę lato niesie,
A z nią troski, smutki,
Ale za to w ciemnym lesie
Smaczne są jagódki.


Trzecia bieda idzie za tą,
Trapi nas jesienią,
Ale za to w babie lato
Jabłka się czerwienią.


Czwarta bieda: wiatr, zimnisko,
Mróz odetchnąć nie da,
Ale za to wiosna blisko
I - wiosenna bieda.


____________

No i pięknie.
Tyle, że prawdziwej biedy żadne nie złagodzi "ale".
Biedak nie jest w stanie innej zauważyć strony. Bieda bez reszty warunkuje cały sposób postrzegania. Jakąż by zatem trzeba się wykazać ignorancją - alboli po prawdzie, arogancją nawet - aby biednemu wpierać, co "powinien" widzieć. Bowiem jeżeli ów nie widzi - patrząc - znaczy to tyle, coby oczu nie miał.
Widać, kto ma, będzie [mu] dodane.

*

Innymi słowy, nie traktuje wierszyk o tych, którzy są bez reszty biedni.
Oni - wbrew pozorom - mają bardzo wiele. Mają bowiem ...siebie.

wtorek, 26 kwietnia 2016

80

Halina Poświatowska:
 
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? 
Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.

(Cytat)

___________________

Nie ma pustych miejsc. Wypełniane są niemal natychmiast. 
To źle i dobrze, jak się zdaje.

piątek, 18 marca 2016

79

Adam Asnyk, Gdybym był młodszy...

Gdybym był młodszy, dziewczyno,
Gdybym był młodszy!
Piłbym, ach, wtenczas nie wino,
Lecz spojrzeń twoich najsłodszy
Nektar, dziewczyno!

Ty byś mnie może kochała,
Jasny aniele...
Na tę myśl pierś mi zadrżała,
Bo widzę szczęścia za wiele,
Gdybyś kochała!

Gwiazd bym nie szukał na niebie
Ani miesiąca,
Ale bym patrzał na ciebie,
Boś więcej promieniejąca
Od gwiazd na niebie!

Wzgardziłbym słońca jasnością
I wiosny tchnieniem,
A żyłbym twoją miłością,
Boś ty jest moim natchnieniem
I słońc jasnością.

Ale już jestem za stary,
Bym mógł, dzieweczko,
Zażądać serca ofiary;
Więc bawię tylko piosneczką,
Bom już za stary!

Uciekam od ciebie z dala,
Motylu złoty!
Bo duma mi nie pozwala
Cierpieć, więc pełen tęsknoty
Uciekam z dala.

Śmieję się i piję wino
Mieszane z łzami,
I patrzę, piękna dziewczyno,
W swą przeszłość pokrytą mgłami,
I piję wino...

________________

Duma nie pozwala. Czy słusznie? Nieważne, jeśli - póki co - aktualne.
*
Przychodzi taki czas, w którym nam "patrzenie" jeno pozostaje...
Zbyt rychło przychodzi.

niedziela, 13 marca 2016

78

Zbigniew Herbert, Potęga smaku

To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
   
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
 

Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców bark
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach

 

Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
 

dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu

 

Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
 

Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów

 

Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
 

To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku

który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo 
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa 


________________

Estetyka, owszem, bardzo w życiu jest pomocna. I bardzo szkodliwa zarazem. 
Nie zawaham się wręcz stwierdzić, że niekiedy zgubna.

--------------------------

Ciekawa (muzyczna) interpretacja - w wykonaniu Przemysława Gintrowskiego - tutaj.

środa, 10 lutego 2016

77

Czesław Miłosz, Zaklęcie

Piękny jest ludzki rozum i niezwyciężony.
Ani krata, ni drut, ni oddanie książek na przemiał,
Ani wyrok banicji nie mogą nic przeciw niemu.
On ustanawia w języku powszechne idee
I prowadzi nam rękę, więc piszemy z wielkiej litery
Prawda i Sprawiedliwość, a z małej kłamstwo i krzywda.
On ponad to, co jest, wynosi, co być powinno,
Nieprzyjaciel rozpaczy, przyjaciel nadziei.
On nie zna Żyda ni Greka, niewolnika ni pana,
W zarząd oddając nam wspólne gospodarstwo świata.
On z plugawego zgiełku dręczonych wyrazów
Ocala zdania surowe i jasne.
On mówi nam, że wszystko jest ciągle nowe pod słońcem,
Otwiera dłoń zakrzepłą tego, co już było
Piękna i bardzo młoda jest Filo-Sofija

I sprzymierzona z nią poezja w służbie Dobrego.
Natura ledwo wczoraj święciła ich narodziny,
Wieść o tym górom przyniosły jednorożec i echo.
Sławna będzie ich przyjaźń, ich czas nie ma granic.
Ich wrogowie wydali siebie na zniszczenie.

________________

Rozum i mądrość. I jeszcze poezja.
Zawsze Dobru służą, zaś przenigdy złemu. 
(Te, które złemu, z rozumem wspólności nie mają.)
Rozum drogowskazem, lampą i poezją.
Czas jego wrogów dawno policzony.

niedziela, 24 stycznia 2016

76

Cyprian Kamil Norwid, "Ruszaj z Bogiem"

1

Przyszedł ktoś kiedyś i stanął pod progiem,
Mówiąc: "Bez chleba dziś jestem!..."
-- Lecz odrzeczono mu słowem i gestem:
"Ruszajże z Bogiem!..."

2

Więc dalej ruszył po takiej nauce,
Westchnąwszy w sobie:
"Zaprawdę, nie wiem, co teraz już zrobię,
Tu zaś -- nie wrócę..."

3

I lata przeszły, chleb znowu był tanim --
Raz księdza w drodze spotyka,
Który szedł z Bogiem do paralityka;
Rusza on za nim.

4

Ludzie -- a drogę wskazują im wprawni
Ludzie (bo duża parafia),
Aż oto patrzy, że w miejsce utrafia,
Gdzie żebrał dawniej...

5

Więc nie wszedł w dom ów, tylko klął na progu,
Wołając: "Wszechmocny Panie!
Zmiłuj się nad nim, może nie był w stanie:
Któż równy Bogu?...

6

Nie powiem dalej, bo może przelęknę --
To nadmienię tylko jeszcze,
Że -- nie zmyślili sobie tego wieszcze,
Bo -- zbyt jest piękne. 

-----------------

Powiedzieć "Z Bogiem" - a nie dać - toż to gołosłowie.
Wręcz nadużycie. (Bożego Imienia.)
Wszak lepiej jest dać, nawet bezimiennie?
I owszem, Imię - w domyśle - jedno.

*
Z Rybkowej inspiracji.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

75

Czesław Miłosz, Sens 

Kiedy umrę, zobaczę podszewkę świata.
Drugą stronę, za ptakiem, górą i zachodem słońca.
Wzywające odczytania prawdziwe znaczenie.
Co nie zgadzało się, będzie się zgadzało.
Co było niepojęte, będzie pojęte.


- A jeżeli nie ma podszewki świata?
Jeżeli drozd na gałęzi nie jest wcale znakiem
Tylko drozdem na gałęzi, jeżeli dzień i noc
Następują po sobie nie dbając o sens
I nie ma nic na ziemi, prócz tej ziemi?


Gdyby tak było, to jednak zostanie
Słowo raz obudzone przez nietrwałe usta,
Które biegnie i biegnie, poseł niestrudzony,
Na międzygwiezdne pola, w kołowrót galaktyk
I protestuje, woła, krzyczy
.

______________

Lecz "gdyby tak było", dla mnie nic już nie miałoby sensu.
Zobaczyć podszewkę świata - oto sens naszego trudu wart.                                                    
                                                      *
Nie mogłam się powstrzymać, by nie zacytować tego cudownego wiersza. Choć minął, a raczej został mi ostudzony, zapał do dzielenia się inspiracjami, dzisiejszy wpis na forum Fejsbukowej Myśli Poetyckiej nie mógł pozostać bez echa. Kochani, wkrótce napiszę o tych powodach, dla których tutaj "zamilkłam".