Poetyckie inspiracje Erraty

Ten blog w zamyśle stanowi prezentację najdoskonalszych z mojego punktu widzenia poetyckich inspiracji.
Każdy z utworów opatrzony jest moim komentarzem, zazwyczaj w formie subiektywnej refleksji.
Głównie zresztą w postaci metafory.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

40

Dziś propozycja nieco innego rodzaju. Jest to właściwie tekst piosenki autorstwa radzieckiego poety - Samuiła Marszaka - do którego muzykę skomponował Dymitr Kabalewski. Przekładu dokonał Jan Brzechwa. Urzekł mnie ten prosty, ludową mądrością przepełniony tekst. Wręcz nie mogłam się powstrzymać przed zamieszczeniem czegoś tak wysoce parodystycznego.

Samuił Marszak, Młynarz, chłopiec i osioł

Młynarz na ośle swym jechał, a wnuk
Ledwo nadążyć za osłem tym mógł.
"Patrzcie - wołanie rozległo się wnet -
Dziadek pozwala, by wnuk jego szedł.
Czy to widziano gdzie, czy to słyszano gdzie?
Dziadek pozwala, by wnuk jego szedł!”

Dziadek zlazł z osła, a dosiadł go wnuk,
Dziadek za wnukiem z daleka się wlókł.
„Spójrzcie - wołanie rozległo się wnet -
Chłopiec pozwala, by dziad jego szedł.
Czy to widziano gdzie, czy to słyszano gdzie?
Chłopiec pozwala, by dziad jego szedł!”


Jadą już razem i wnuczek i dziad.
„Hańba - wołanie rozległo się wnet -
Dwóch wsiadło razem osłowi na grzbiet.
Czy to widziano gdzie, czy to słyszano gdzie?
Dwóch wsiadło razem osłowi na grzbiet!”

Osła na plecy wziął dziadek i tak
Wlecze się z wnukiem, choć sił mu już brak.
„Hejże, popatrzcie - wołano im w ślad -
Osioł na ośle wybiera się w świat.
Czy to widziano gdzie, czy to słyszano gdzie?
Osioł na ośle wybiera się w świat!” 

(Tłum. Jan Brzechwa) 

__________

Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził?
Nic więcej pisać nie muszę - ze śmiechu prawie się duszę.

Przepiękny przekład Brzechwy. Ten rytm, ten akcent z przytupem nieledwie. 
Poszukam jeszcze oryginalnego, rosyjskiego tekstu.  

niedziela, 28 czerwca 2015

39


Stanisław Grochowiak, Ikar
Julianowi Przybosiowi

I pomyśleć:
Ilu tu słów by znowu trzeba,
By zapach szumiał w porcelanowych nozdrzach.
By język niegdyś wilgotny przestał być rzeźbą w soli,
Oczy dwojgiem różowych świateł,
Co zdobią,
Nie widzą...

Co nas bowiem przeklina? (Przeklina znaczy: oddala,
Bezradnych jak na lodowisku tańczące koszule...)
Ta prawda, co jest ciemna, lecz ziarnista jak stal,
Czy skrzydła Z ptasich pęcherzy, rozpiętych na promykach?

Oto Ikar wzlatuje. Kobieta nad balią zanurza ręce.
Oto Ikar upada. Kobieta nad balią napręża kark.
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta czuje kręgosłup jak łunę.
Oto Ikar upada. W kobiecie jest ból i spoczynek.

Jej śpiew jest ochrypły, twarz kobiety jak pole
Usiane chrustem gonitwy, ptasich tropów zakosów,
Tu zbliż się z pędzelkiem do jaskułczenia brwi,
Tu proszę, spróbuj ptaszka uwiesić na promieniu...

Piękno? Podobno w napowietrznych pokojach,
Ależ jaka chmura udśwignie nam balię,
Ależ w imię piękna wykląć rzeczy ciężkie,
Stół do odpoczynku łokci krzesło do straży przy chorym!

Brueghel malował wołu ten był w pierwszym planie,
Wykląć Brueghla, bo w drugim dopiero Ikar jak mucha
Wzbijał się?
Spadał?
Omiatał nieboskłon
Cukrzaną chmurką na lepkim patyku!

__________

Proza żywota. Jest, czy też nie jest nikczemną?
Nie wszystko poezją jest, wszak nie wszystko może.
Zatem nie wszystko pięknem? Czy też jest, lecz o innej twarzy.
Co jest ważniejsze, zamek na skale, czy skała, na której... 

środa, 24 czerwca 2015

38

Leopold Staff, Kochać i tracić...


Kochać i tracić, pragnąc i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!"
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...

Zbiegać za jednym klejnotem pustynie,
Iść w toń za perłą o cudu urodzie,
Ażeby po nas zostały jedynie
Siady na piasku i kręgi na wodzie.

__________

Cóż stąd, że jedynie ślad zostanie. 
Bo nawet, gdyby nie..."Warto dla jednej miłości żyć..."  

wtorek, 23 czerwca 2015

37

Julian Tuwim, Ojciec


Myślałem kiedyś, że potrafię
Dąć tobie wieczność modlitwami,
Byś wieczną starość miał - szczęśliwą.
Dziś - wszystko, co syn może zrobić,
To spojrzeć, westchnąć - i na ścianie
Poprawić twoją fotografię,
Gdy wisi krzywo.
 __________

Dziś w takich razach przeważnie tylko to umiemy zrobić.
Dlatego tak istotne, by wszystko, co do zrobienia było,
zostało zrobione już wcześniej.
Jest jeszcze coś, co jednak da się dla Niego zrobić.
Modlitwa - bingo! - nie lekceważmy jej potęgi.
Bo chociaż nie ma władzy przedłużać życia w nieskończoność,
wszelako pomóc może zakorzenić się w Nieskończoności.
Nie traćmy wiary.   

wtorek, 16 czerwca 2015

36

 Emily Dickinson, To, czegośmy się bali, przyszło (1277)

To, czegośmy się bali, przyszło,
Lecz mniej przerażające -
Lęk trwał tak długo, że się zdało
Niemal logicznym końcem -

Przed każdą Grozą - jest Prób seria -
Przed Rozpaczą - Przymiarka -
Ciężej jest wiedzieć, że coś Czeka
Nas - niż że nami Targa -

A Przymierzanie Najgorszego -
Rankiem- gdy nas oniemi -
Straszniejsze - niż gdy jest nam Strojem
Do końca dni na Ziemi.

(tłum. Stanisław Barańczak)

__________

Lęk przed nieuchronnym. Oczekiwanie wyobrażonego.
Trzeba nam jeszcze generalnej próby - sam tylko spektakl już nie wystarczy.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

35

Ks. Jan Twardowski, Podziękowanie


Dziękuję Ci że nie jest wszystko tylko białe albo czarne
za to że są krowy łaciate
bladożółta psia trawka
kijanki od spodu oliwkowozielone
dzięcioły pstre z czerwoną plamą pod ogonem
pstrągi szaroniebieskie
brunatnofioletowa wilcza jagoda
złoto co się godzi z każdym kolorem i nie przyjmuje cienia
policzki piegowate
dzioby nie tylko krótkie albo długie
przecież gile mają grube a dudki krzywe
za to
że niestałość spełnia swe zadanie
i ci co tak kochają że bronią błędów
tylko my chcemy być wciąż albo albo
i jesteśmy na złość stale w kratkę

__________

Niewinność różnorakości może być forpocztą tolerancji. 

Niezgoda na grzech pierworodny. Dwojakiego typu niezgoda.
Czasem negowanie faktu. Potem zaś niwelowanie skutków.
A jeśli te "błędy" są wkalkulowane w progres?

piątek, 12 czerwca 2015

34

Emily Dickinson - 670
(Nie trzeba być komnatą...)

Nie trzeba być Komnatą - aby w nas straszyło -
Lub nawiedzonym Domem -
Nie ma Wnętrz straszniejszych niż Mózgu
Korytarze kryjome -

Ileż bezpieczniej - o Północy
Ujrzeć Upiora przed sobą -
Niż spojrzeć w twarz własnym - wewnętrznym -
Pustkom i Chłodom.

Prościej gnać przez widmowe Opactwo,
Gdy hurgot Głazów nas goni -
Niż stanąć z sobą do walki -
Bez Broni -

Własne Ja - gdy się zaczai
Za Samym Sobą -
Przerazi bardziej niż Morderca
W pokoju obok.

Ciało - wyciąga Rewolwer -
Drzwi ryglują trzęsące się ręce -
Przeoczając potężniejsze widmo -
Lub nawet Więcej -

(tłum. Stanisław Barańczak)

__________

Przerazi albo urzeknie. I tak na przemian. Albo i łącznie.

czwartek, 11 czerwca 2015

33

Czarna sowa

Z gliny podatnej na utopię,
z wąskiego pasma trzeźwej myśli.
Formujemy ślepy los w nieodwracalną kolej rzeczy.
Obraz wysnuty. Obraz jedyny.
Na wieczność krótkiej chwili chwalebny.

Waga decyzji, ulotność wizji.
Wątpliwość, czarna sowa.
Milcząc złorzeczy, skrzecząc sieje ciszę.
Mocą w oczy kole.

Mądrość przyjdzie po szkodzie.
Tymczasem zrzucam z ramion cięższy od błędu
grzech zaniechania.

Moja mina.
Moja mina.
Moja wciąż niepewna mina.

(Alcydło Kr.)

__________

Nowa jakość skojarzeń, pojęć, uogólnień.
Gra słów, reinterpretacja znaczeń.
Maestria przekazu.

32

Ks. Jan Twardowski, Nic

Jakie to dziwne
tak bolało
nie chciało się żyć
a teraz takie nieważne
niemądre
jak nic

__________

A gdy już nie boli, 
bo takie nieważne, niemądre
czy jest po co żyć? 

wtorek, 9 czerwca 2015

31

Ks. Jan Twardowski, Jak się nazywa


Jak się nazywa to nie nazwane
jak się nazywa to co uderzyło
ten smutek co nie łączy a rozdziela
przyjaźń lub inaczej miłość niemożliwa
to co biegnie naprzeciw a było rozstaniem
wciąż najważniejsze co przechodzi mimo
przykrość byle jaka jak chłodny skurcz w piersi
ta straszna pustka co graniczy z Bogiem

to że jeśli nie wiesz dokąd iść
sama cię droga poprowadzi

__________

Bywa, że odchodząc, bardziej się przybliżasz.
Droga jest jedna. W niej się wszystkie schodzą.

poniedziałek, 8 czerwca 2015

30

Adam Mickiewicz, Broń mnie przed sobą samym...

Broń mnie przed sobą samym - maszże dość potęgi;
Są chwile, w których na wskroś widzę Twoje księgi,
Jak słońce mgłę przeziera, która ludziom złotą,
Brylantową zdaje się, a słońcu - ciemnotą.
Człowiek większy nad słońce wie, że ta powłoka
Złota, ciemna jest tylko tworem jego oka.
Oko w oko utapiam w Tobie me źrenice,
Chwytam Ciebie rękami za obie prawice
I krzyczę na głos cały: wydaj tajemnicę!
Dowiedź, żeś jest mocniejszy, lub wyznaj, że tyle
Tylko, ile ja, możesz w mądrości i w sile.
Nie znasz początku Twego; a czyż ludzkie plemię
Wie, od jakiego czasu upadło na ziemię?
Bawisz się tylko ciągle, badając sam siebie;
Cóż robi rodzaj ludzki? - w swych dziejach się grzebie.
Twoja mądrość samego siebie nie dociecze.
A czyliż samo siebie zna plemię człowiecze?
Jeden masz nieśmiertelność, my czy jej nie mamy?
I znasz siebie, i nie znasz, my czy siebie znamy?
Końca Twojego nie znasz; my kiedyż się skończym?
Dzielisz się, łączysz; i my dzielim się i łączym.
Tyś różny; i my zawsze myślą rozróżnieni.
Tyś jeden; i my zawsze sercem połączeni.
Tyś potężny w niebiosach; my tam gwiazdy śledzim.
Wielkiś w morzach; my po nich jeździm, głąb ich zwiedzim.
O Ty, co świecąc nie znasz wschodu i zachodu,
Powiedz, czym się Ty różnisz od ludzkiego rodu!
Toczysz walkę z szatanem w niebie i na ziemi;
My walczym w sobie, w świecie z chęciami własnemi.
Ty sam na siebie wdziałeś raz postać człowieka,
Powiedz, czyś wziął na chwilę, czyś ją miał od wieka?

__________

Zaliż mądrość nasza ogarnąć podoła,
czym od wieków wieka włada Mądrość Twoja?
Tyleż z siebie mamy, co nam użyczyłeś. 
Wszystką zaś moc naszą z Twej bierzemy Siły.

Broń mnie przede mną.  
Broń przed zuchwalstwem i pokory brakiem.

niedziela, 7 czerwca 2015

29

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska, Ach, to nie było warte

Ach, to nie było warte
by sny tym karmić uparte

by stawiać duszę na kartę
ach to nie było warte.

Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte

i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...


__________

Lecz zazwyczaj "to" dopiero wtedy jawi się niewarte ...kiedy wszystko jest już jasne. 

sobota, 6 czerwca 2015

28

Jan Lechoń, Gniew

 

Ty masz różne miłości, ja tylko - otchłanie,
W które coraz mnie głębiej twa nieczułość strąca.
A jednak tyś jest światłość, tym mrokom świecąca.
Gdy cię kochać przestanę - co się ze mną stanie?

 

Złe myśli w moim sercu jak zgłodniała lwica,
Jak pod wzrokiem pogromcy cichną pod twym wzrokiem.
O! wstępuj w moje serce kochaniem głębokiem,
W dzień jak słońce palące, w noc - jak blask księżyca.

 

Mówisz, że gniew mam w oczach. Bo po nocy błądzę
I darmo wzrok mój światła w ciemnościach wygląda.
Bo tyś jest razem piekło, gdzie rodzą się żądze,
I niebo, w którym miłość niczego nie żąda.
 

 _________

..."I niebo, w którym miłość niczego nie żąda." 

 W tym właśnie tkwi rzeczy sedno.

piątek, 5 czerwca 2015

27

Emily Dickinson - 536

Serce żąda Rozkoszy - najpierw -
Potem - Zwolnienia od Bólu -
Potem - tych krótkich Narkoz,
Które cierpienie znieczulą -


Potem - chce Snu - a potem -
Jeśli tego nie wzbrania
Inkwizytor - chce tylko
Przywileju Skonania - 


__________

Lecz nikt na dobrą sprawę nie chciałby "rozkoszy" poniechać - nawet jeśli ta niechybnie sprowadza cierpienie. 

czwartek, 4 czerwca 2015

26

Emily Dickinson - 863

Dzielącego nas Dystansu zmierzyć
W Milach Morskich czy Lądowych się nie dało -
Wnętrze Czaszki zna Podziały, na które
I Równika byłoby za mało -

__________

Dwadzieścia pięć

Pomiędzy alfą i omegą
jak gwiezdne wojny
i leśne echo
jak łza o wieko trumny
głucho i nieprzyjaźnie
licho nieprzejednane
biednemu wiatr
i pięść do oka

Ot, cóż jest...
dwadzieścia pięć

środa, 3 czerwca 2015

25

Małgorzata Ewa Parell

Prawda o trzeciej

Pierwsza była butelkowozielona, pachniała mokrym drewnem i słoną wodą.
A innym znów razem skrywała się w starych murach, błagając o ciemność.
I została jej darowana.
Druga rozbijała się w porcie o betonowy falochron
aż latarnia morska spoczęła na niej swym łaskawym światłem.
Było dalekie i zimne, lecz dotknęło skrytego pragnienia.
I rozjarzyło się nadzieją. Złowróżbną i daremną.
Lecz trzecia...
Trzecia jest zawsze ta sama, ale też inna.
Bo może być szara lub czarna, a może jak Eos - różanopalca.
I zawsze są ptaki, lecz inne o każdej trzeciej godzinie.
A trzecia prawda jest czarno czarna. Albo też czarno błękitna.
Nie tym błękitem, którym zachwyca słoneczne niebo
ani tym morskim, na tle beżowego piasku.
Lecz ostrym jak stal kryształowym pięknem, płonącym jak zimne ognie.
Bo zielonobrunatna już nie...
O trzeciej nad ranem napiszę Twe imię na piasku
a kolejne fale zabiorą je z sobą, zatarte, rozmyte i nieczytelne.
Odejdę nie oglądając się - by nie zobaczyć, kto pisze je od nowa...
I choć piasek zasypie Twój ślad do ostatniego ziarenka
przechowam go w pamięci serca.

__________

Relatywność czasu.
Symbolika zdarzeń, liczb, kolorów.
Gra słów i umowność prawd.

Bywa, że utratę można przekuć w zysk.
  

wtorek, 2 czerwca 2015

24

source: wikipedia
Emily Dickinson (1830 - 1886)
Emily Dickinson (wezwanie)
 
Mów całą Prawdę — lecz stopniowo —
Ostrożnie i okrężnie —
Nie zniesie błysku nagłej Prawdy
Nasz Zachwyt niedołężny —
Jak Błyskawica — gdy się Dziecku
Naturę jej naświetli —
Tak prawda niech olśniewa z wolna,
Abyśmy nie oślepli –

__________

Nie sposób przekazać innym "prawdy" o sobie bez edycji. 
Nie istnieje w osobistym odbiorze obiektywna prawda.
Bowiem każdy człowiek prawdę postrzega jeno przez pryzmat osobistych doświadczeń.