Krzysztof Kamil Baczyński, Elegia o ... [chłopcu polskim]
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
__________
Serce pękło. Raczej.
Pamietam ten wiersz najbardziej w akademii szkolnych. Tak duzo w nim dramatyzmu, że nie dało sie go wyklepać. Zawsze serce drżało podczas mówienia i słuchania...
OdpowiedzUsuńJa akurat z akademii go nie pamiętam. Lecz właśnie "tu i teraz" robi na mnie wrażenie.
Usuń