Poetyckie inspiracje Erraty

Ten blog w zamyśle stanowi prezentację najdoskonalszych z mojego punktu widzenia poetyckich inspiracji.
Każdy z utworów opatrzony jest moim komentarzem, zazwyczaj w formie subiektywnej refleksji.
Głównie zresztą w postaci metafory.

niedziela, 12 lipca 2015

43

Wisława Szymborska, Pierwsza fotografia Hitlera

A któż to jest ten mały dzidziuś w kaftaniku? 
Toż to mały Adolfek, syn państwa Hitlerów!
Może wyrośnie na doktora praw?
Albo będzie tenorem w operze wiedeńskiej?
Czyja to rączka, czyja, uszko, oczko, nosek?
Czyj brzuszek pełen mleka, nie wiadomo jeszcze:
drukarza, konsyliarza, kupca, księdza?
Dokąd te śmieszne nóżki zawędrują, dokąd?
Do ogródka, do szkoły, do biura, na ślub
może z córką burmistrza?


Bobo, aniołek, kruszyna, promyczek,
kiedy rok temu przychodził na świat,
nie brakło znaków na niebie i ziemi:
wiosenne słońce, w oknach pelargonie,
muzyka katarynki na podwórku,
pomyślna wróżba w bibułce różowej,
tuż przed porodem proroczy sen matki:
gołąbka we śnie widać – radosna nowina,
tegoż schwytać – przybędzie gość długo czekany.
Puk, puk, kto tam, to stuka serduszko Adolfka.


Smoczek, pieluszka, śliniaczek, grzechotka,
chłopczyna, chwalić Boga i odpukać zdrów,
podobny do rodziców, do kotka w koszyku,
do dzieci z wszystkich innych rodzinnych albumów.
No, nie będziemy chyba teraz płakać,
pan fotograf pod czarną płachtą zrobi pstryk.


Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
a Braunau to niewielkie, ale godne miasto,
solidne firmy, poczciwi sąsiedzi,
woń ciasta drożdżowego i szarego mydła.
Nie słychać wycia psów i kroków przeznaczenia.
Nauczyciel historii rozluźnia kołnierzyk
i ziewa nad zeszytami.

__________

 

Czy w tym przypadku możemy mówić o "sukcesie ciąży"?
Czy nie lepiej, miast zbytecznie błyskać intelektem, zgodzić się na prostszą, biologiczną, definicję. Ot, choćby tę, którą stosuje się od wieków. 
Nic nie szkodzi, że mniej błyskotliwa. ...I że nie nasza.  

4 komentarze:

  1. A mnie się temat tego wiersza skojarzył z pewną basnią Andersena(chyba Andersena, nie jestem już dzisiaj pewna). Otóz umierało małe dziecko. Matka zrozpaczona błagała smierć by go jej nie zabierała. Nie rozumiała jakze to słodkie, niewinne maleństwo może przestac istnieć, czymże zawiniło?. Serce jej pękało. Buntowałą sie na niesprawiedliwosc bożą. Błagała o ocalenie dzieciątka.Wówczas Śmierć ukazała jej wizję na kogo mianowicie wyrośnie to dziecię, jesli przezyje. Miało w przyszłosci stac sie okrutną, straszną osobą, przez którą inni będą tylko cierpiec. Matka wstrząsnięta tą wizją przyznałą w końcu Śmierci racje i pogodziłą sie z przerwaniem zycia swego maleństwa.
    Otóz w przypadku Hitlera, małego, słodkigo Hitlerka ta mądra, przewidujaca Śmierć nie zadziałąła odpowiednio. Jak tez w przypadku wielu innych dewiantów, oprawców, katów.Bo baśń, to baśń a życie, to zycie.
    Zastanawiam sie tylko ,czy i z Hitlerka mogło wyrosnąc cos dobrego? Wszak nie rodzimy sie ze złem w duszy. Ono w nas rośnie jak chwast. A gdy podleje się go żalem, frustracją, zazdroscią, upokorzeniem, wygórowanymi ambicjami i kompleksami wyrasta chwaścisko jak sie patrzy.
    I ciąg dalszy zastanowienia. Skoro z małego Hitlerka wyrosło ,co wyrosło, to z każdego z nas mogło. Bo w każdym zalęga sie coś, jakaś zła iskra, ciemna strona, jakiś cień, jakis grzech. Tylko nie u każdego sie rozrasta. Gdzies tam sobie cicho drzemie i udaje, że tego nie ma. I wszystko jest cacy, cacy, ale ...Ale rozrosnac sie moze w róznych okolicznosciach przeciez - patrz rzeź na Wołyniu czy w Srebrenicy, gdzie sąsiad sąsiada rżnął...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wymowa takiej baśni może być bardzo kontrowersyjna. W myśl, że to od wychowania zależy rozwój późniejszy wybór życiowej drogi można by powiedzieć, ze postawa tej matki była po prostu asekuracyjna.
    Na szczęście to tylko fantastyka, nikt z nas nigdy nie zostanie w ten sposób postawiony "pod ścianą".:))
    Analogicznie, zawsze daje się przykład przyjścia na świat jakiegoś geniusza ludzkości, gdy w grę wchodzi odstraszenie przed aborcją.
    Tak, czy owak, nie są to rozważania z gatunku prostych, łatwych i przyjemnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najgorsze, że zło jest takie banalne, takie nudne. A nie jak niektórzy myślą - z horrorów i kryminałów.
    A tak w ogóle, to Stalin był o wiele większym zbrodniarzem niż Hitler, ale on wygrał wojnę..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stalin jest jednym z wielkiej trójki (Hitler, Stalin, Napoleon).
      Masz słuszność, zło zwykle wcale nie kłuje w oczy. Dowiadujemy się o nim po fakcie.

      Usuń