Poetyckie inspiracje Erraty

Ten blog w zamyśle stanowi prezentację najdoskonalszych z mojego punktu widzenia poetyckich inspiracji.
Każdy z utworów opatrzony jest moim komentarzem, zazwyczaj w formie subiektywnej refleksji.
Głównie zresztą w postaci metafory.

wtorek, 25 sierpnia 2015

58

Adam Ziemianin, Antyfona do kieszeni

kieszenie moje
dwie bezrobotne
siostry miłosierdzia
a trzecia na dowód osobisty
właściwie spełniacie swe
dobre uczynki

pustość wasza
pozwala mi czasem
oderwać się od ziemi
i wówczas patrzę
na wszystko
z lotu ptaka

balastem mi tylko
scyzoryk do krajania chleba
zapałki i papierosy

kieszenie moje
dwie myszy kościelne
a trzecia na dowód osobisty
przyznacie że jednak w skrytości
marzycie o kilku srebrnikach

__________

Ależ się o poranku mglistym, otulonym tajemnicą, niepokój na pograniczu rajzebiber emitującym, uśmiałam. Trudno bowiem o lepiej wyrażoną analogię, również i do mojej sytuacji. 
Może jeno w miejsce kieszeni należałoby wstawić konta w bankach. 
Tak puste, że w procesie odrywania się od ziemi nie zdekoncentrują mnie cielesne atrybuty. 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

57

Ks. Jan Twardowski, Oda do rozpaczy

Biedna rozpaczy
uczciwy potworze
strasznie ci tu dokuczają
moraliści podstawiają ci nogę
asceci kopią
lekarze przepisują proszki żebyś sobie poszła
nazywają cię grzechem
a przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz
wpadłbym w cielęcy zachwyt
nieludzki
okropny jak sztuka bez człowieka
niedorosły przed śmiercią
sam obok siebie

__________

Miło tak czasem troszkę sobie porozpaczać.  
Byle zachować rozsądną miarę - nie dając się zdominować.
Powrót z tej wirtualnej wędrówki realnie bywa krzepiący.

niedziela, 23 sierpnia 2015

56

Anna Kamieńska, Prośba

 

Boże przywróć rzeczom blask utracony
oblecz morze w jego zwykłą wspaniałość
a lasy ubierz znowu w barwy rozmaite
zdejm z oczu popiół
oczyść język z piołunu
spuść czysty deszcz by zmieszał się ze łzami
nasi umarli niechaj śpią w zieleni
niech żal uparty nie wstrzymuje czasu
a żywym niechaj rosną serca od miłości.

__________

 

Amen.

sobota, 22 sierpnia 2015

55

Anna Kamieńska, Chwila

 

Dana jest tylko chwila
a teraz rzuć się w jej bezdenną głąb
krąż wokół niej jak wskazówka zegara
jak ramię cyrkla bierz z niej miarę

Ciągle mówimy by nic nie powiedzieć
a chwila i tak zaskakuje naszą krew bez zwiastowania
komórki ciała przekazują ją sobie jak ból

Wieczne odpoczywanie nam
w chwili 

__________

 

Ta chwila, co niepowtarzalna i jedyna w prywatnym wszechświecie każdego z nas.

Zawsze bez uprzedzenia, pertraktacjom nieprzyjazna. 

piątek, 21 sierpnia 2015

54

William Blake, The Sick Rose


O Rose, thou art sick!
The invisible worm,
That flies in the night
In the howling storm

Has found out thy bed
O crimson joy;
And his dark secret love
Does thy life destroy.

*
Chora róża

Różo, tyś chora:
Czerw niewidoczny,
Niesiony nocą
Przez wicher mroczny,

Znalazł łoże w szczęśliwym
Szkarłacie twego serca
I ciemną, potajemną
Miłością cię uśmierca.

(tłum. Stanisław Barańczak)

__________

Wiersz ma wątpliwe szczęście do grafomańskich i nieprofesjonalnych tłumaczeń. Na pewnym "poetyckim" portalu doliczyłam się aż siedmiu. Zresztą, może było ich więcej, tylko straciłam cierpliwość, zniesmaczona zalewem ochoczo prezentowanej amatorszczyzny. 

Za to w prezentowanym przekładzie wybitnego tłumacza i poety, Stanisława Barańczaka, duch oryginału nie poniósł najmniejszego uszczerbku. 

środa, 19 sierpnia 2015

53

Ignacy Krasicki, Przyjaciele 

Zajączek jeden młody
Korzystając z swobody
Pasł się trawką, ziółkami w polu i ogrodzie

Z każdym w zgodzie.
A że był bardzo grzeczny, rozkoszny i miły,

Bardzo go inne zwierzęta lubiły.
I on też, używając wszystkiego z weselem,
Wszystkich był przyjacielem.
Raz gdy wyszedł w świtanie i bujał po łące,

Słyszy przerażające
Głosy trąb, psów szczekania, trzask wielki po lesie.

Stanął... Słucha... Dziwuje się...
A gdy się coraz zbliżał ów hałas, wrzask srogi,

Zając w nogi.
Wspojźrzy się poza siebie; aż tu psy i strzelce

Strwożon wielce,
Przecież wypadł na drogę, od psów się oddalił.
Spotkał konia, prosi go, iżby się użalił:
"Weź mnie na grzbiet i unieś!" Koń na to: "Nie mogę
Ale od innych będziesz miał pewną załogę".
Jakoż wół się nadarzył. "Ratuj, przyjacielu!"
Wół na to: "Takich jak ja zapewne niewielu
Znajdziesz, ale poczekaj i ukryj się w trawie,
Jałowica mnie czeka, niedługo zabawię.
A tymczasem masz kozła, co ci dopomoże".

Kozieł: "Żal mi cię, niebożę!
Ale ci grzbietu nie dam, twardy, nie dogodzi:
Oto wełniasta owca niedaleko chodzi,
Będzie ci miętko siedzieć". Owca rzecze:

Ja nie przeczę,
Ale choć cię uniosę pomiędzy manowce,
Psy dogonią i zjedzą zająca i owcę.
Udaj się do cielęcia, które się tu pasie". -
"Jak ja ciebie mam wziąć na się,
Kiedy starsi nie wzięli?" - cielę na to rzekło;

I uciekło.
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.

__________

Aż nie wiadomo, śmiać się z tego, czy też płakać - tak należycie ilustruje ludzką sytuację.
Jedni się nie kwapią, drudzy nie są w stanie, inni czują się niegodni.
W obliczu śmierci każdy pozostaje sam.

52

Emily Dickinson, 1335
      
Niech tego snu doskonałość
nie zginie od skazy świtu!
Obym me noce tak kształtowała,
by ów sen do mnie znów zawitał. 
__________
Czyż sen ulubiony można śnić bez końca? 

wtorek, 18 sierpnia 2015

51

Wisława Szymborska, Pochwała złego o sobie mniemania
       
      Myszołów nie ma sobie nic do zarzucenia.
      Skrupuły obce są czarnej panterze.
      Nie wątpią o słuszności czynów swych piranie.
      Grzechotnik aprobuje siebie bez zastrzeżeń. Samokrytyczny szakal nie istnieje.
      Szarańcza, aligator, trychina i giez
      żyją jak żyją i rade są z tego.
      Sto kilogramów waży serce orki,
      ale pod innym względem lekkie jest.
      Nic bardziej zwierzęcego
      niż czyste sumienie
      na trzeciej planecie Słońca.
      __________
      Nic bardziej zwierzęcego - nic bardziej człowiekowi nieosiągalnego. 
      Sumienie post factum nieczyste? Złe mniemanie pochwały niegodne.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

50

Mirosław Czyżykiewicz, Kocham...
 

Kocham Cię - to ja
nic się nigdy nie zdarzyło
kocham - wszystko miłość...

 

Niejeden już w dal pożeglował
by zrozumieć te dwa słowa
i z wszystkich krętych świata dróg
pod swój powraca próg

 

Kocham Cię „słońce wschodzi i zachodzi"
kocham nic nie szkodzi
na pustej plaży ślady stóp
tak się odchodzi i nie wraca już
na wieczny zew zranionych serc

 

kocham Cię...
 

Trud ludzi pod gwiazdami
w gigantycznych miastach pochód dni
to wszystko będzie z nami
po kres słów po kres naszych dni

 

Kocham - nic się nigdy nie zdarzyło
kocham - wszystko miłość...
Na pustej plaży ślady stóp
tak się odchodzi i powraca tu
na wieczny zew otwartych
serc kocham Cię...


__________

Odchodzić od miłości, zamiast doń przychodzić.
Jest w tym jakowyś sens?
Otóż jest - każda z dróg zmierzać może ku miłości. 
Bywa, że w dal pożeglować nam trzeba...

sobota, 15 sierpnia 2015

49

Anna Kamieńska, Do przyjaciół

Źle źle się starzejemy przyjaciele
tak się czepiamy piachu dni
tak się boimy zim jesieni
przeszłość nam idzie za plecami
lufami karabinów nas popycha
a palec światła wyczesuje z mroku

Czekając aż się zacznie życie
źle źle się starzejemy przyjaciele
z głową wstecz obróconą nie zdążymy
Schodzimy z wolna z twarzą starych dzieci
młodością poorani głodami niesyci
zdziwieni
że raz jeszcze nikt nie ocaleje


__________

Nieadekwatne to nasze starzenie.
Dojrzałość myśli nie dotrzymuje kroku biologii.
Gdyby tak raczej na odwrót być mogło...
Bo nie uchowa się nikt. Nie ocaleje. 

czwartek, 6 sierpnia 2015

48

Jan Kochanowski, O żywocie ludzkim


Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,
Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;
Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,
Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.
Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,
Wszystko to minie jako polna trawa;
Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom.

__________

Jan Kochanowski. Największy z największych. Ten, który bezspornie palmę pierwszeństwa dzierży.
Komuś, kto polszczyznę tak jak ja miłuje, pierwowzorem jawić musi się nieledwie.
To właśnie staropolska składnia jest kanwą, na której snuję formę swoich wypowiedzi.

sobota, 1 sierpnia 2015

47

Krzysztof Kamil Baczyński, Elegia o ... [chłopcu polskim]

Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
 __________
 Serce pękło. Raczej.